..

Jednym z najbardziej spektakularnych odkryć archeologicznych ostatnich lat na Kujawach są bez wątpienia znaleziska monet celtyckich. Nie dlatego, by się ich tu nie spodziewano. Kilka takich monet pojawiło się jeszcze w XIX i na początku XX wieku. Dzięki ostatnim badaniom poznańskich archeologów dysponujemy jednak dość już licznymi egzemplarzami kilku typów monet, które nie wystąpiły dotąd nigdzie indziej w Europie. To jeden z kilku poważnych argumentów przemawiających za miejscową, celtycką produkcją menniczą. 

Własna moneta zaś, znajomość metod jej produkcji, systematycznego pozyskiwania odpowiedniej ilości złota i srebra, które na Kujawach wszak nie występują,  a zwłaszcza opanowanie umiejętności i powstanie potrzeby posługiwania się nią w życiu publicznym, czy możliwość jej prestiżowego i propagandowego wykorzystania, to już atrybuty nadspodziewanie zaawansowanego rozwoju – można by powiedzieć przedsionek cywilizacji. Własna moneta to również element tej rzeczywistości o której mówią źródła pisane, a która od dawna dość skutecznie wymyka się archeologii - rzeczywistości politycznej. 

Nie może być wątpliwości, że wspomniane monety były bite na Kujawach przez Celtów. Świadczy o tym ich charakterystyczny kształt, specyficzny system podziału na mniejsze jednostki, a przede wszystkim wyobrażenia pochodzące ze świata celtyckiej mitologii i zadziwiającej sztuki. 

Przedstawiamy tu wszystkie typy monet odkryte w ciągu ostatnich 5 lat na Kujawach przez zespół poznańskich archeologów. Badaniami terenowymi kierował dr Józef Bednarczyk z Instytutu Prahistorii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. 

Na 4 stanowiskach archeologicznych znalezionych zostało w sumie 10 monet celtyckich. 5 z nich to statery - najwyższe nominały złotych monet celtyckich, 5 kolejnych to mniejsze jednostki – 1/8 statera. Wszystkie mają bardzo charakterystyczny, miseczkowaty kształt. Jest to mennictwo złote, choć z czasem już tylko złote nominalnie, bo część egzemplarzy, jak widać po ich barwie, jest wykonana w większości ze srebra. Zawsze jednak pewna ilość złota się w nich znajduje. Wraz ze stałym spadkiem zawartości złota spada też automatycznie waga monet - to naturalne, srebro ma bowiem ciężar właściwy dwa razy mniejszy od złota. Jaki musiał być jednak z czasem spadek wartości tych kruszcowych monet i jak długo musiała trwać produkcja mennicza, jeśli najstarszy ze znalezionych staterów ważył prawie 6,5 grama, najmłodszy stater zaś już tylko nieco ponad 1,8 g, czyli ponad 3 i pół razy mniej.

Kujawskie stanowiska archeologiczne są od lat na niewyobrażalną skalę, systematycznie ograbiane przez poszukiwaczy skarbów. Ci, jak lubią siebie nazywać, pasjonaci, zabierają nam nie tylko zabytki - element wspólnego dziedzictwa, ale i nieświadomie - i tego nie można im wybaczyć - kradną nam historię. Według wiarygodnych ustaleń liczba monet celtyckich znalezionych dotąd na Kujawach, łącznie z tymi, które zostały zrabowane, znacznie przekracza 100 egzemplarzy. 

Na Kujawach archeolodzy odkryli dotąd 4 typy celtyckich staterów i 3 typy monet o nominale 1/8 statera. 

Czym wyróżniają się wśród monet celtyckich z ziem polskich statery bite bez wątpienia na Kujawach? To problem złożony i trudno go przedstawić w krótkim omówieniu - staraliśmy się odpowiedzieć na to pytanie w książce z 2012 r. zatytułowanej Mennictwo celtyckie na Kujawach oraz w najnowszej Nieznane oblicze Związku Lugijskiego - o mennictwie celtyckim na ziemiach polskich.  Zainteresowanych szczegółowymi informacjami odsyłamy do tych publikacji. 

W wielkim skrócie - na wypukłych stronach staterów typu Sławęcinek i typu Gąski znajdują się charakterystyczne wyobrażenia. Pierwszym jest triskeles - trójramienny, wirujący znak, z kulkami na końcu każdego z ramion, drugim - wykonane w specyficznym stylu oko Apollina. Wiemy czym są i co oznaczają te obrazy, pochodzą bowiem z dobrze opisanych monet z północno-zachodniej Europy - ze staterów celtyckich plemion północnej Galii (Galia Belgica). Triskeles z monet plemienia Eburonów, oko Apollina z emisji ich sojuszników Trewerów. Pojawiły się one tam na monetach w czasach wojen galijskich - podboju Galii przez Juliusza Cezara w latach 58 - 51 przed Chrystusem.

W oczy rzucają się jednak przede wszystkim zbliżone do siebie obrazy na wklęsłych stronach staterów typu Gąski i Sławęcinek. Powtarzają się tu dwa symetryczne łuki z rzędami kulek w zagięciach, a na obrzeżach monet wąski półksiężyc z prawdopodobnie osobno wybijanym, głębokim zagłębieniem (zwanym incusum) na środku. Taka kompozycja wyobrażeń staterów jest charakterystyczna jedynie dla Kujaw.

Prosimy o zwrócenie szczególnej uwagi na trzeci z typów staterów kujawskich. Nie był on bowiem dotąd pokazywany i ma tu swoją premierę. Dwa egzemplarze odkryte zostały wiosną 2014 roku i otrzymały nazwę staterów typu Wierzbiczany. 

Na ich wypukłej stronie znajduje się wspomniany już triskeles, tak jak na staterach typu Sławęcinek. Także strona wklęsła przypomina stater typu Sławęcinek. W wyobrażeniu na tej stronie zaszły jednak, wydawałoby się drobne, jednak niezmiernie istotne zmiany. Symetryczne łuki wewnątrz monety złamano przy dolnych zakończeniach, inne jest też rozmieszczenie kulek. Powstał w ten sposób na staterach typu Wierzbiczany całkiem nowy obraz. 

Ten nowoodkryty typ monet celtyckich potwierdza nasze wcześniejsze ustalenia, iż wzorce wyróżniające kujawskie statery pochodzą generalnie z jednego kierunku - z północnego zachodu Europy, dodatkowo z niewielkiego obszaru dotkniętego bezpośrednio lub pośrednio rzymską ekspansją w czasach Cezara. Wzorem, którym się w tym przypadku posłużono, była widoczna z prawej strony, bardzo charakterystyczna choć rzadka emisja celtyckiego plemienia Cantii z brytyjskiego wybrzeża Kanału La Manche, datowana po 50 roku przed Chrystusem. Widzimy tu podobnie jak na staterze z Wierzbiczan jako centralny element kompozycji dwie twarze (zapewne twarze 2 bóstw) z profilu skierowane ku sobie; za pomocą kulek oddano szczegóły - oczy i usta.

Tworzenie wyobrażeń na najmłodszych monetach celtyckich, w tym na monetach z ziem polskich, podlega kilku zasadom. Wizerunki są uproszczone, skrajnie zgeometryzowane, oddane w zarysie konturowym lub rozbite na elementy składowe, często stosowane są przemyślne złożenia dwóch lub więcej obrazów a także iluzja optyczna. To wielka, samodzielna sztuka, odnosząca się do celtyckich wierzeń i mitologii. Nie szukajmy tu zatem greckiego, czy rzymskiego realizmu przedstawień. Znacznie już lepszym narzędziem do jej zrozumienia jest próba spojrzenie na nią przez pryzmat doświadczeń i poszukiwań sztuki dwudziestowiecznej. Także częste wzorowanie się przez celtyckich artystów na wyobrażeniach z wcześniejszych monet nie wynikało z braku własnej inwencji, a miało raczej charakter czegoś na kształt erudycyjnych cytatów. 

Zwróćmy na przykład uwagę na kompozycyjny zabieg zastosowany na pokazywanej już monecie plemienia Cantii. Nie zawiera ona bowiem tylko jednego obrazu - wspomnianych 2 głów patrzących na siebie. Po jej obróceniu o 180 stopni widzimy bowiem inne wyobrażenie - rozbudowaną głowę zwierzęcą. 

Na podobnej zasadzie, z kilku obrazów widocznych przy różnym ustawieniu monety, zbudowane są również wizerunki na staterach celtyckich za ziem polskich. 

Taki znak widnieje na złotej monecie celtyckiej, odkrytej rok temu w trakcie badań archeologicznych na Kujawach. Drugi znany egzemplarz tego typu statera miał być znaleziony przypadkiem gdzieś w okolicach Pyzdr nad Wartą. 

Ten znak to jeden z dwóch charakterystycznych symboli, dziś zapewne powiedzielibyśmy logo, szerszej wspólnoty, do której należeli także kujawscy Celtowie. Co ważne, każde z tych dwóch wyobrażeń powstało jako złożenie atrybutów tych samych 2 bogiń celtyckich – bogini ochraniającej lud, której symbolami są tarcza i dłoń oraz bogini życia i śmierci, przedstawianej ze statkiem i z pękiem owoców. Te boginie to bez wątpienia naczelne bóstwa wspólnoty. 

Wspomniany znak, to bardzo udane złożenie symboli obu tych bóstw: dłoń (pięć promieni i dolna kulka) i na niej pęk owoców (3 środkowe promienie, zakończone górnymi kulkami). 

Drugim znakiem powstałym ze złożenia symboli tych bogiń jest łódź w formie półksiężyca i tarcza o takimż kształcie.

Starożytne źródła pisane odnotowały w tym czasie na naszych ziemiach prężną, złożoną z wielu plemion, strukturę polityczną - Związek Lugijski. Tylko tej politycznej organizacji można naszym zdaniem przypisać wszystkie monety celtyckie bite na ziemiach polskich.

A że imperia lubią wszystko wiedzieć i imperia mają szpiegów, w starożytnym Rzymie historyk Publiusz Korneliusz Tacyt, na podstawie ich relacji odnotował pod koniec I w. po Chrystusie, że liczne plemiona Związku Lugijskiego spajał kult dwóch bliźniaczych bóstw. 

Jak rysuje się dziś obraz mennictwa celtyckiego na ziemiach polskich? Wiele lokalnych wspólnot, które archeolodzy zaliczają do kultury przeworskiej, w pasie od Kujaw, poprzez dolinę środkowej Warty, dolinę Prosny (okolice Kalisza) po zachodnią Małopolskę, a krótko zapewne również w północnej części Dolnego Śląska, bije własną monetę, opartą na tym samym systemie menniczym. 

Odwołania do - jeśli można tak rzec - dwójcy naczelnych bóstw wspólnoty, są na monetach Związku Lugijskiego powszechne. Bogini ochraniająca lud, wzorowana u Celtów na macedońskiej Atenie Alkidemos, to spadek po tradycji i mennictwie plemienia Bojów, zamieszkującego wcześniej tereny obecnych Czech. 

Zajmiemy się tu jednak, z braku miejsca, jedynie drugim bóstwem - celtycką boginią życia i śmierci, przedstawianą ze statkiem i z pękiem owoców, a w mitologii celtyckiej również z psem. Odkryliśmy niedawno zgeometryzowaną postać bogini siedzącej na statku w pozie amazonki oraz jej głowę na widocznym tu staterze typu krakowskiego. Było to możliwe jedynie dzięki zestawieniu statera typu krakowskiego z  monetą przedstawiającą grecką nimfę Histiaję siedzącą na rufie galery. Na staterze typu krakowskiego nie mamy jednak do czynienia z naśladownictwem, ale jak już wspominaliśmy - z jednym z wielu "cytatów" obecnych w sztuce celtyckiej na monetach Związku Lugijskiego. 

Stylizowane wyobrażenia statków odwołujące się do ikonografii monet greckich, rzymskich i celtyckich, obecne są na wszystkich 1/8 staterów Związku. Na wszystkich typach staterów, w tym bez wątpienia na staterach kujawskich, statki przedstawiono w formie półksiężyców. Wizerunki statków na monetach uzupełnia niemal każdorazowo w najdziwniejszy sposób oddana ludzka postać (kontur postaci w pozie amazonki, albo na jej miejscu owalne zgrubienie, układ kulek, pojedyncza kulka lub kreska). Tam, gdzie postać zachowała jeszcze w miarę realistyczne kształty, dosiada ona łodzi w pozie amazonki (statery typu krakowskiego, 1/8 statera typu Gąski i Wierzbiczany). Problem ten wymaga osobnego rozwinięcia i będzie przedmiotem osobnego, przygotowywanego przez nas opracowania. 

Tę celtycką boginię ze statkiem i z pękiem owoców, zbliżoną poprzez część atrybutów do Epony, odnajdujemy, co znamienne, na obszarze północno-zachodniej Galii, skąd pochodzą także wspominane już symbole zidentyfikowane na monetach kujawskich. Czczona tam była pod imieniem Nehalennia. Należy jednak pamiętać także o silnych nawiązaniach w jej przedstawieniach do ikonografii monet Celtów naddunajskich.

Wydaje się możliwe, iż przekaz ikonograficzny niesiony przez monety Związku Lugijskiego jest - mimo wielkiej różnorodności typów – nadzwyczaj zwarty. Upraszczając - te same wyobrażenia wspólnotowe poszczególni emitenci oddawali różnie, wyróżniając się w masie plemion poprzez nawiązania do różnych stylów i tradycji obrazowania lub dodając (jak na Kujawach) nowe elementy z własnych, wcześniejszych emisji. To tak jakby ten sam temat muzyczny wykonać w różnych stylach - od reggae po heavy metal. 

Jak jednak te wyobrażenia i idee dotarły na ziemie polskie, w tym na Kujawy i dlaczego zaczęto tu bić monety? Archeolodzy chętnie używają pojemnego pojęcia: wpływy kulturowe. W przypadku Eburonów jest to jednak niemożliwe. Zostali bowiem zniszczeni, zanim te wpływy mogły do nas dotrzeć. 

W świetle źródeł pisanych wyglądało to następująco. 

W roku 54 przed Chrystusem trwał rzymski podbój Galii. Dowodzący nim Juliusz Cezar uznał sytuację za na tyle opanowaną, że latem przeprawił się do Brytanii, później rozmieścił swe legiony na leża zimowe na terytoriach wydawałoby się już podbitych plemion celtyckich. Nie docenił jednak przeciwnika. Wybucha bowiem starannie przygotowane, wielkie powstanie koalicji złożonej w pierwszej fazie głównie z Eburonów i Trewerów. Wciągnięty podstępem w zasadzkę zostaje rzymski XIV Legion pod wodzą Kwintusa Sabinusa. Giną niemal wszyscy - 6 tysięcy rzymskich legionistów. Zemsta Cezara jest okrutna - zarządza eksterminację Eburonów i zachęca wszystkich wokół do grabieży tego, co po nich pozostało. 

We wspomnianym 54 roku przed Chrystusem, wódz Eburonów Ambiorix, jak się uważa w ramach przygotowań do powstania, kazał wybić nowy typ monety. Jej jedną stronę zajmował bardzo specyficznie, bo z rozdzielonymi ramionami, przedstawiony symbol – triskeles. Ten typ monet zniknął wraz z klęską Eburonów. W tym czasie najbliżsi sojusznicy Eburonów – Trewerzy – wybijali monety, których jedną stronę zajmowało przedstawienie oka Apollina. Symbole te odnajdujemy nieco później na Kujawach.

A co stało się z Ambiorixem?

Otoczony w leśnej kryjówce przez powołany specjalnie do jego ujęcia oddział rzymskiej jazdy, zdołał wyrwać się z okrążenia i zbiegł na wschód, gdzieś za Ren, gdzie nie sięgały już długie ręce Cezara. Tam też pozwolono odejść krewnym poległego wodza Trewerów Indutiomarusa. Odtąd słuch o nich i o Ambiorixie zaginął - zniknęli z kart historii.

Czy aby na pewno? 
 

Małgorzata Andrałojć,  Mirosław Andrałojć

(Tekst wystąpienia wygłoszonego na konferencji: Krusza Zamkowa - Askaukalis - Inowrocław w 40. rocznicę odkrycia - Inowrocław 26-27 września 2014)

...

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ

...